Już za dwa tygodnie, 31 sierpnia, obchodzić będziemy 150. rocznicę urodzin Marii Montessori. Z tej okazji przygotowałam konkurs dla wszystkich Czytelników mojego bloga. Nagrodą w konkursie jest różowa wieża: wykonana z drewna bukowego, spełniająca wszystkie „montessoriańskie” kryteria, jednym słowem: 100% Montessori ;).
Co należy zrobić, aby mieć szansę jej wygrania? Wystarczy zostawić komentarz pod TYM postem, a w komentarzu informację, czy w Twojej rodzinie wprowadziliście już jakieś elementy metody stworzonej przez włoską lekarkę (można również pochwalić się, jakie). Jeśli jeszcze nie zaczęliście, to śmiało możesz o tym napisać.
Spośród wszystkich komentarzy WYLOSUJĘ osobę, do której powędruje różowa wieża. Zatem nie jakość odpowiedzi się liczy, a po prostu fakt skomentowania posta. Proste, prawda? Zapraszam więc do zabawy :).
Konkurs kończy się o północy 31 sierpnia 2020 roku, a o wynikach poinformuję 1 września w komentarzu pod TYM postem. A zatem do dzieła… i komentowania :).
PS Autorem zdjęcia jest Svetlana Shapiro (Adobe Stock), natomiast różową wieżę stworzyło dla nas cudowne małżeństwo z portalu Uczymy i bawimy.
AKTUALIZACJA, czyli WYNIKI KONKURSU
System (tj. strona) spośród 124 komentarzy wylosował komentarz nr 30 (licząc od najpóźniejszego), czyli wpis Pani Karoliny, której serdecznie gratuluję! (do laureatki został już wysłany stosowny e-mail).
Screeny z losowania dostępne będą na profilu instagramowym (w relacji). Dziękuję wszystkim za udział w konkursie. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam wszystkie komentarze, które niejednokrotnie mnie wzruszyły. Podążajmy dalej wytrwale drogą wytyczoną przez Marię Montessori, a efekty jeszcze wiele razy pozytywnie nas zaskoczą.
konkurs
Beata
31 sierpnia 2020To ciekawe jak można dać dziecku rozwijać skrzydła, słuchając jego potrzeb. Zatrzymać się w biegu dnia codziennego j wysłuchać, być tu i teraz. Pozwolić na dla nas banalne rzeczy będące dla dziecka czymś ważnym i dającym poczucie bycia wyjątkowym. Maria Montessori genialnie stworzyła narzędzia do pracy z dziećmi. Widzę po swoich wnukach jak działanie zgodne z jej nurtem rozwija ich umysły.
Michał Sz.
31 sierpnia 2020Podejście do dziecja jest najważniejsze. Moja 2-letnia córka uwielbia warsztat czy mój czy dziadka. Razem poznajemy narzędzia, materiały budowlane, śrubki, nakrętki, kołki, kotwy itp. Wszystko w bezpieczny sposób, pozwalając jej samej eksperymentować.
Urszula
31 sierpnia 2020Taaak, używamy kitchen helper, wiele miejsc w domu jest tak zorganizowane aby dziecko mogło samodzielnie korzystać. Gotowych pomocy w zasadzie nie mamy, ale staramy się aby dziecko dostawało swobodę i wsparcie w samodzielności.
Patrycja
31 sierpnia 2020Wreszcie poznawanie świata może byc przyjemne… I nie przeszkadzają przy tym hałaśliwe gadżety w krzykliwych kolorach. Da się to robić spokojnie, w skupieniu, w harmonii. A wszystko to dzięki wnikliwym obserwacjom tej niezwykłej Kobiety. Jak dla mnie Maria Montessori to zjawisko, cudowny fenomen, którego duch powinien roznieść się na caly świat, stać się standardem. Bylibyśmy wtedy piękniejsi <3
Irena
31 sierpnia 2020Z Montessori przeżywam jeszcze raz swoje dzieciństwo, tylko w rozmiarze XXL. Robię rzeczy, których sama nie robiłam. Wspieram, tam gdzie nie sama nie byłam wspierana.
Ola
31 sierpnia 2020Oj tak, wprowadziliśmy praktykę siedzenia na rękach aby nie przeszkadzać dziecku, obserwację swobodnej zabawy dzieci i zabawki-pomoce z izolacją bodźców. Staramy się też aby nasz dom byl przyjazny dzieciom, aby same mogly korzystać z wielu rzeczy.
Sabi
31 sierpnia 2020Uwielbiam matematykę Montessori, ta metoda jest genialna.
Agata
30 sierpnia 2020Przede wszystkim dostosowałam się do tempa i rytmu mojej córeczki. Jeśli idziemy na spacer to staram się nie spieszyć, a pozwolić jej doświadczać otaczającego świata tak długo jak sama chce. Jeśli przygotowuje zabawę / aktywność staram się, aby była dostosowana do jej zainteresowań, ale i możliwości. Obserwuje jak pracuje, nie pospieszam. Jeśli się czymś zainteresuje to daję jej czas, aby nasyciła się danym zainteresowaniem. W domu dbam o uporządkowane i estetyczne otoczenie. Meble, z których korzysta córeczka są dostosowane do jej wysokości. Tak samo przedmioty. I każdego dnia uczę się jej na nowo.
Patrycja
30 sierpnia 2020Mario, wymiatałaś kiedyś i wymiatasz dziś 🙂 !
Katarzyna
30 sierpnia 2020Nasza przygoda z Montessori trwa praktycznie od początku życia córki. Choć na początku było to moim codziennym zdobywaniem wiedzy. Jej metody wdrażamy przede wszystkim w życie codzienne, podejście do dziecka oraz oczywiście przestrzeń, otoczenie. Staram się wykonywać pomoce diy w duchu montessori, prawdziwa pomoc byłaby naszym wielkim spełnieniem marzeń 🙂
Pozdrawiamy
Martyna
29 sierpnia 2020Dopiero zaczynamy przygodę z metodą montessori, więc wszystko przed nami. Robilam dla córki zabawy sensoryczne wg wskazówek montessori. Różowa wieża przydała by się nam na później
Aneta
29 sierpnia 2020Od urodzenia inspiruje się metodą Montessori. Dzieci obecnie 28m + 10 m i już widać duże efekty samodzielności i umiejętności koncentrowania się na pracy.
Jestem ogromnie wdzięczna koleżance która już w ciąży pokazała mi tą metodę ❤️
Agnieszka
29 sierpnia 2020Ja staram się przede wszystkim wprowadzać samodzielność u synka i wielokrotnie widziałam już tego efekty, dlatego chciałabym czerpać jeszcze więcej z nauk Montessori.
Kamila
29 sierpnia 2020Zakochałam się w metodzie Montessori. Widzę jak moje dzieci pięknie pracują z pomocami, które robię z kartoników, słoiczków i innych pozostałości w domu, aby bawiło i abym nie zbankrutowała ;-)) dużo pracy z naszej strony (mam) aby to wszystko miało ręce i nogi ale sama robię to chyba z nowej pasji, która poznałam dzięki moim małym chłopcom 😉
Asia
29 sierpnia 2020Stawiam pierwsze kroki w wprowadzaniu metody w naszym domu: przygotowuję przestrzeń dla niespełna czteromiesięcznej córeczki. Póki co korzystamy z mobili – sprawiają córci wiele radości.
Sporo muszę się nauczyć, ale wiem, że chcę podążać za dzieckiem i wspierać je w samodzielnym eksplorowaniu świata.
Natalia
29 sierpnia 2020Ja już o montessori słyszałam zanim jeszcze nawet byłam w ciąży. To co mi się najbardziej podoba to proste formy, naturalne materiały, ład i porządek. Uwielbiam to jak bardzo kładzie się naciska na podarzaniem za rozwojem i potrzebami dziecka
Paulina
29 sierpnia 2020W nadchodzącym nowym roku szkolnym mam zamiar pierwszy raz wprowadzić elementy Montessori 😉 wiele inspiracji czerpię właśnie z „Uczymy i Bawimy”
Pozdrawiam
Sylwia
29 sierpnia 2020Witaj Aniu, dla mnie montessori to głównie pozwalanie na doświadczanie przez dziecko, jestem z siebie duma, że „nie dałam” się i konsekwentnie umożliwiałam swojemu synkowi eksplorowanie świata… widzę efekty❤️
Olcia
29 sierpnia 2020Mega dziękuję za ten konkurs. Dorzucam swój 'los’. Taka różowa wieża dla moich bliźniąt (a potem niemowlaka) to będzie świetna podmianka dla tej góry plastiku kupowanej w SH przez dziadków
❤️
MARTYNA
29 sierpnia 2020Montessori to dla mnie przede wszystkim podążanie za dzieckiem i tę zasadę staramy się stosować od początku wspólnej drogi z córeczką. To również mądre wspieranie jej rozwoju, wychwytywanie zainteresowań i wrażliwych faz. Wiedza na temat Montessori jest zdecydowanie pomocna w przygotowaniu domowego otoczenia, które ten rozwój wspiera. Pomoce czy odpowiednie meble dostosowane do dziecka są dopełnieniem tego wszystkiego. Najważniejsza jednak jest miłość do dziecka i zrozumienie, że nie wychowujemy go dla siebie, lecz dla świata.
Dorota
29 sierpnia 2020staram się po swojemu wprowadzać metody , np samodzielność u syna. zawsze pytam co robimy po przyjściu do domu lub przed jedzeniem i syn sam musi wiedzieć że trzeba myć ręce. to jeden przykładów 😉
Sandra
29 sierpnia 2020Od ciąży zaczęłam interesować się pedagogiką Marii Montessori i bardzo mi się spodobało jej podejście do dzieci. Cały czas staram się wprowadzać pomoce zgodne z Montessori chociaż ceny są dość wysokie i stawiam często na DIY 🙂
Sandra Ch
29 sierpnia 2020Bardzo się cieszę, że trafiłam na tego bloga. Przeglądając instagram zobaczyłam posta o konkursie ale nie tylko to zachęca aby zostać. Super piszesz, przydatna wiedza. Różowa wieża przyda się bardzo, miała być prezentem na 3 urodzinki, a może się uda wygrać i dokupić jeszcze matę z kontynentami
Kasia
29 sierpnia 2020Najwięcej wiadomości o metodzie Montessori czerpie właśnie z bloga uczymy i bawimy. Z ich instagrama dowiedziałam się o tym konkursie. Przede wszystkim pozwalam na samodzielność dziecku. Staram się przygotować przestrzeń domowa tak, aby mógł sam do wszystkiego co mu potrzebne dosięgnąć. W wieku 2 lat potrafil sam się ubrać, rozebrać, ubrać plecak czy kurtkę. Jestem z niego dumna 🙂
Pozdrawiam
Maria
29 sierpnia 2020Elementy pedagogiki Montessori staramy się wprowadzać od samego początku, przede wszystkim poprzez dostosowanie przestrzeni dla dziecka. Dużo rozmawiamy o otaczającym nas świecie i skupiamy na tematach które aktualnie interesują córeczkę:)
Kasia
29 sierpnia 2020Staram się wprowadzać elementy metody Montessori, np. spanie na materacu, spacery bez wózka i podążanie za synem czy angażowanie go w codzienne czynności. Mam nadzieję, że na wiosnę uda nam się dostać do Przedszkola Montessori i bede wiedziała o metodzie wiecej
Karolina
29 sierpnia 2020Od kiedy poznałam filozofię Montessori (właśnie dzięki Uczymy i Bawimy) zakochałam się i przekonałam że stosuję ją z moim dzieckiem instynktownie – pomoc w obowiązkach domowych, spacerki bez wózka, materac do spania. Teraz czas na pomoce montessoriańskie 🙂 super byłoby właśnie zacząć od różowej wieży 🙂
Katarzyna
31 sierpnia 2020Brawo! System (tj. strona) spośród 124 komentarzy wylosował komentarz nr 30 (licząc od góry, tj. najpóźniejszego), czyli Pani wpis. Serdecznie gratuluję! 🙂 Proszę oczekiwać ode mnie wiadomości. Screeny z losowania dostępne będą na profilu instagramowym (w relacji). Dziękuję wszystkim za udział w konkursie i jednocześnie zapraszam do śledzenia strony — na pewno będą pojawiały się tu nie tylko wartościowe treści, ale i konkursy z nagrodami :).
Ania
29 sierpnia 2020Wprowadzamy i staramy się patrzeć na fazy wrazliwe, żeby nie próbować na siłę 'przestawiaf’ dziecka na coś, co akurat my chcemy żeby robiło
sabina
29 sierpnia 2020Powoli wprowadzamy metody Marii Montessori w naszym domu, ale jeszcze sporo musimy się nauczyć 🙂
Dominika
29 sierpnia 2020Tak, staram się wprowadzać metodę Montessorii tyle na ile daję radę. Z pomocami dopiero się rozkręcam, bo dziecko ma nieco ponad roczek, ale praktyczne życie idzie nam super. Dzięki pani Montessori nie mam wyrzutów, że długo gotuję obiad, a nie mam czasu na dziecko. Robię 2 w 1 🙂
Paulina
29 sierpnia 2020Tak staramy się wychowywać córkę w duchu montessori. Podążamy za jej potrzebami. Odczytujemy co ją interesuje. To wspaniałe uczucie gdy dziecko uczy się świata samo a nie rzadko i Nas rodziców.
Żan
28 sierpnia 2020Powoli stawiamy kroki z wprowadzaniem metody Montessori w naszym domu. Naszą pierwszą (widoczną!) zmianą było wyniesienie łóżeczka ze szczebelkami do piwnicy zaraz po tym jak nasze dziecko zaczęło raczkować. W miejsce łóżeczka położyliśmy materac na podłodze, aby dać swobodę ruchu naszemu dziecku… co dziwi wielu naszych przyjaciół, ale nie jest to najważniejsza zmiana u nas. Najpiękniejsze jest to jak się zmieniły nasze „głowy” i spostrzeganie dziecka po przeczytaniu (dopiero dwóch) książek napisanych przez M. Montessori. Uczymy się obserwacji i podążania za dzieckiem każdego dnia.. podsuwania rzeczy, które w danym momencie interesują nasze dziecko. I jest to niezwykłe odkrycie! Któregoś dnia patrzyliśmy jak nasze paromiesięczne dziecko z zapałem otwiera i próbuje zamknąć matrioszkę.. i wtedy zaświeciła nam się lampa, że to może to jedna z tych „wrażliwych (a dla nas w opisie wtedy jeszcze nieco niezrozumiałych) faz”, których wspomina ów włoska lekarka. Wyciągnęliśmy wtedy z szafy wszystkie możliwe pojemniki, które były idealne dla małych rączek.. i byliśmy w szoku jak nasze dziecko radośnie zatonęło w zamykaniu/i otwieraniu. To nic, że niektóre ruchy były nieporadne, ale to skupienie i radość..! To główna zmiana, którą wprowadziła do naszego domu nauka Marii.. uważne obserwowanie dziecka i podsuwanie mu rzeczy, którymi samo zainteresowało się chwilę wcześniej. Pewnie brzmi trywialnie, ale myśleliśmy, że dziecko do roku to głownie wkłada wszystko do buzi, co się da 🙂 a wlasnie obserwacja i otwartosc (ktorej sie uczymy) pokazuje nam jak piękne są te małe dusze, i jak mądre! i wystarczy być tylko uważnym (co nie jest aż takie proste), aby inspirować dziecka do czynności, ktore zaskakują nas rodziców.
Anita
28 sierpnia 2020Pewnie, elementy pedagogiki Marii Montessori są z nami od urodzenia dzieci. One same już za duże na różową wieżę, ale mamy komu sprezentować.
Ewelina
28 sierpnia 2020Metoda Montessori jest z nami od ponad roku. Zmieniliśmy otoczenie i jest teraz o wiele bardziej dostosowane do potrzeb maluszka.
Ewelina
28 sierpnia 2020Prawdę mówiąc słyszałam o Montessori, ale nigdy nie zagłębiłam się w temat żeby się zapoznać. Obserwując profil Uczymy i bawimy wiem, że warto by było, tylko wiadomo jak bywa z czasem, ciągle się odkłada na później…
Magdalena
28 sierpnia 2020Starsze i młodsze staram sie wychowywać w duchu Montessori W domu mamy część pomocy, z których niektóre wykonalam samodzielnie
Estera
28 sierpnia 2020Pięcioletni syn jest bardziej „oporny”, trudniej mu przychodzi samodzielność, ale szybko się uczy przy dwuletniej siostrze, która jest cała „w duchu Montessori” 🙂 I lubi róż 😉
Jakub
28 sierpnia 2020Metoda Montessori jest ponadczasowa i jak najbardziej aktualna
Babcia Zosi
28 sierpnia 2020Moja wnusia jest prowadzona tą metodą dzięki czemu jest bardzo samodzielna. ♥️
Agnieszka
28 sierpnia 2020Nasza przygoda z montessori trwa już ok 1,5 roku. Dla mnie rewolucyjna jak i rewelacyjna metoda i sposób wychowania. Od 1.09. córcia rozpoczyna edukację przedszkolną w przedszkolu montessori
Kasia
29 sierpnia 2020Dopiero niedawno zaczęłam czytać o metodzue Montessori, właśnie po dotarciu na profil uczymyibawimy. Ale bardzo trafia do mnie ta ideologia. Corka ma dopiero 3mce, takze powoli doczytuje i wdrażam pewne założenia
Aga
22 sierpnia 2020Mnie się najbardziej podoba i do mnie przemawia podejście do dziecka, szacunek i traktowanie jak człowieka . Oprócz tego wspieramy bardzo samodzielność i „życie codzienne”. Aktualnie żadnych pomocy nie mamy, ale też u nas króluje motoryka duża
Magda
22 sierpnia 2020Ja o metodzie Montessori dowiedziałam się na 2-3 miesiące przed porodem córeczki i bardzo spodobały mi się idee i zasady tej pedagogiki. Czułam, że będą mi bardzo bliskie! Wiedziałam, że od początku chcemy prowadzic nasze dzieci w świadomy sposób, umożliwiając im rozwój zgody z ich naturalnymi predyspozycjami. Zależało mi też na wprowadzaniu od początku samodzielności i porzadku -czułam, że to dla nas ważne, a o wydawało się naturalne dla dziecka. Dziś, z prawie dwulatką w domu i kolejnym maluchem w drodze mogę śmiało napisać, że wiele elementów pedagogiki Montessori jest u nas w domu, w szczególności dostosowana przestrzeń, dawanie samodzielności, podążanie za dzieckiem. Powoli też pojawiają się w naszym domu różne montessorianskie pomoce – marzy mi się trio: cylindry, schody i wieza, ale na razie nie zdecydowaliśmy się na ten duży wydatek 🙂 Może na drugie urodziny? ☺️
Kamila
21 sierpnia 2020Wspaniałe zwieńczenie 150 rocznicy urodzin Marii 🙂 u nas w domu otoczenie jest maksymalnie możliwie przystosowane dla syna. W jego pokoju półki i dostępność materiałów jest w duchu #montessori. Nie żyjemy w 100% wg zasad bo bym pewnie sklamała, ale wdrażamy bardzo dużo mądrości tej pedagogiki, a raczej staramy się każdego dnia bo to żmudna, ale owocna praca. Przede wszystkim podążamy z mężem za naszym dzieckiem. Z różnym skutkiem ❤
Różowa wieża miałaby się dobrze u nas.
Chętnie byśmy się nią zaopiekowali i godnie wykorzystywali.
❤pozdrowienia Kamila i Leo (karmelove_leosiowe.montessori)
Robert
21 sierpnia 2020Razem z żoną uwielbiamy gdy nasza córeczka pomaga nam przy obowiązkach domowych, jest taka bystra, pełna miłości i radości ze wszystkiego. Uwielbia gdy czytamy jej książki, wspólnie gramy na instrumentach, układamy puzzle i edukacyjne układanki. Ogrom wiedzy czerpiemy z nauki Marii Montessorii, bardzo szybko widać efekty nauczania tym sposobem 🙂
Dagmara
21 sierpnia 2020Metoda Montessori jest dla mnie inspiracją w wychowywaniu i edukowaniu mojej córki. Bardzo cenię sobie materiały edukacyjne, ich prostota I uniwersalność zapewne pomogą mi w edukacji i tłumaczeniu różnych zagadnień, ponieważ mieszkam w Szkocji, a tutejszy sposób nauczania jest inny niże ten z mojego dzieciństwa. Staram się również aby przestrzeń w mieszkaniu była przyjazna dla mojej 3-latki i wszystko co jej potrzebne do rozwoju i samodzielności było w zasięgu jej rąk 🙂 Buziaki i pozdrowienia dla uczestników konkursu ❤️
Kasia
19 sierpnia 2020W moim domu zdecydowanie staram się czerpać wiedzę z pedagogiki Marii Montessori. Stawiam na dom przyjazny dzieciom i na ich samodzielność, dlatego od małego wspólnie z dziećmi wykonujemy wszystkie obowiązki domowe. Ograniczyłam też znacznie zabawki do bieżącej zabawy :).
Agnieszka
19 sierpnia 2020Przede wszystkim starałam się wprowadzić jej filozofię, bo oryginalne pomoce są bardzo drogie. Myślę, że najważniejsze jest zrozumienie o co tak na prawdę w tym wszystkim chodzi. Jasne, że pomoce sa potrzebne, ale nie wszystkie są niezbędne. Różowa wieża zdecydowanie należy do tych, które trudno zastąpić. Dlatego fajnie byłoby ja otrzymać
Joanna
19 sierpnia 2020Wprowadziliśmy przyjazne otoczenie dla dzieci. Szczególnie w ich pokoju.
Magdalena
18 sierpnia 2020W pedagogice Montessori zakochałam się prawie 4 lata temu. Kiedy ją poznałam zaczełam wprowadzac jej elementy w naszym domu. Bardzo ważnym aspektem jest dla mnie obserwacja dziecka i jego potrzeb oraz przygotowane otoczenie.
Iwa
18 sierpnia 2020Tak wprowadzam tę metodę, aby wiedzieć więcej zapisałam się na kurs. Pomoce w miarę możliwości tworzę sama, część kupuję, ale dla mnie najważniejsze jest podejście do dziecka w tej metodzie.
Stopa w stopę
18 sierpnia 2020Trudne pytanie! Bo dla mnie to nie jest metoda, nie wprowadzamy jej elementów. Maria Montessori otwiera oczy. Dzięki niej ujrzeliśmy dziecko. Nasze, ale i wszystkie inne. Maria Montessori zmieniła nasz sposób patrzenia na świat, a razem z nim – nasze zachowanie. Wciąż poznaję jej odkrycia. I żyję nimi – choć to, co stare, nadal we mnie siedzi. Gorzej! To nadal ze mnie wychodzi! Najczęściej z automatu. Pracuję dla siebie, dla naszej rodziny. Wynikają z tego np. aktywności, z których jestem dumna. I które służą mojemu dziecku. Jaka ja jestem wdzięczna za Marię i za wszystkich popularyzatorów (albo przede wszystkim – popularyzatorki!) jej wiedzy! Kasiu, dziękuję! ♡♡♡
Wiola
18 sierpnia 2020Oczywiście biorę udział, bardzo się cieszę i dziękuję za taką możliwość. Pozdrawiam serdecznie
Monika
18 sierpnia 2020Uwielbiam takie posty
Kasia
18 sierpnia 2020Od narodzin staram się zrobić wszystko aby moje dziecko wychowywać w nurcie pedagogiki Marii Montessori. Mój synek już od dwóch lat i czterech miesięcy uczy się, bawi i doświadcza ❤️ Różowa wieża byłaby dla niego idealnym dopełnieniem
Urszula
18 sierpnia 2020Metoda Montessori pozwoliła mi spojrzeć na świat z innej perspektywy.
Marta
18 sierpnia 2020Tak, wprowadzam elementy Montessori do życia mojej 2 letniej córki 🙂 Staram się dostosować dom tak aby sprzyjał jej samodzielności. Jej pokój urządzony jest w takim stylu. Tworzę dla niej różne aktywności w tym nurcie 🙂
Ewa
18 sierpnia 2020Kocham wszystko co włoskie wiec i metody pani Montessori są mi bliskie 🙂
Magdalena
18 sierpnia 2020W naszym domu próbujemy większość pomocy wykonuje sama dlatego było by miło mieć jakiegoś gotowca.
Magdalena
18 sierpnia 2020Mam 3 miesięczne dziecko i już powoli wprowadzam różne zabawy rozwijające. W naszym mieście działa przedszkole Montessori i właśnie tam chce posłać w przyszłości moją córeczkę.
Kasia
18 sierpnia 2020Podążam za dziećmi 🙂
Montessori uwielbiam 🙂
Na różową wieżę się czaję 🙂
Karolina
18 sierpnia 2020Elementy pedagogiki Montessori staram się wprowadzać w życie mojego Synka od chwili narodzin. Posiadamy m.in. pokój inspirowany Montessori, który daje Synowi poczucie samodzielności a ja wiem, że jest on tam bezpieczny.
Paulina
18 sierpnia 2020Swoją przygodę z Montessori dopiero zaczynamy ale wierzę, a bardziej podświadomie czuję, że taki sposób traktowania małego człowieka jest jak najbardziej naturalny i wspiera jego rozwój.
„Dziecko nie jest pustym naczyniem, nie zawdzięcza wszystkiego co wie nam, którzy go tego nauczyliśmy. Nie, dziecko jest budowniczym człowieka. Każdego człowieka na tym świecie uksztaltowało dziecko którym kiedyś był.” Maria Montessori, The Absorbent Mind
Joanna
17 sierpnia 2020U nas to tak jakoś intuicyjnie wyszło. Córka od początku bardzo we wszystkim chciała być samodzielna i tak jest do tej pory, zaczęliśmy od dostosowywania przestrzeni i ten proces cały czas trwa 😀 O samej metodzie dowiedziałam się dopiero pod koniec hej pierwszego roku życia, ale okazało się, że bardzo dużo rzeczy robiłam instynktownie (wyłapywanie faz wrażliwych i proponowanie zabawek i pomocy i aktywności, które będą to wspierać, uważna obserwacja, pozwalanie na samodzielność, pozwalanie na błędy i naukę dzięki nim). Teraz faza na ruch więc towarzyszymy w samodzielnym odkrywaniu świata na nogach i pożegnaliśmy się z wózkiem… 🙂 no i śmieję się, że z temperamentem córki podejście wg metody to konieczność 😀
Piotr
17 sierpnia 2020Fantastycznie byłoby ją wygrać
Magdalena
20 sierpnia 2020Moja chrześnica bardzo lubi sensorykę, dzięki tej metodzie bardzo się rozwija 🙂
było by fajnie wygrać coś dla niej 🙂
Aleksnadra
17 sierpnia 2020Jestem zafascynowana tą metodą Marii Montessori, a sensoryka to coś, co u mojej dwójki na czasie. Bylibyśmy zachwyceni – tak ja roznież, z takiej wygranej.
Monika, mama dwuletniej Julki
17 sierpnia 2020Naszą przygodę z Marią Montessori i jej pedagogiką rozpoczęliśmy kiedy Julka miała ok pół roku, zaczęłam coraz więcej na ten temat czytać, szukać, dopytywać, odkrywać ją. Każdego dnia widzę potwierdzenia słów Marii Montessori w naszym życiu, odkrywam razem z córką świat. Zachwycam się jej umiejętnościami, tym czego uczy mnie codziennie, jak pokazuje ile potrafi zrobić sama na podstawie obserwacji nas rodziców, innych ludzi i otoczenia i tym jak wszystko chłonie kazdego dnia z taką łatwością. Staramy się za nią podążać i obserwować, choć to chyba najtrudniejsze Widzę jak szacunek, dawanie wyboru, pozwalanie na podejmowanie działań zarówno, tych które kończą się sukcesm czy porażką kształtują ją każdego dnia. Wiemy, że podążanie tą ścieżką razem ze wskazówkami Marii Montessori jest dla nas
Sylwia
17 sierpnia 2020Uważam, ze metoda Montessorri po prostu ułatwia życie i dzieciom i rodzicom. Razem z 18 miesiecznym synkiem świetnie się w niej odnajdujemy 🙂
Karolina
17 sierpnia 2020Na początku jak moja corka sie urodziła pochłonęło mnie Montessori, ale co chwile czułam ze za mało robię, ze mi nie wychodzi i czułam frustracje. Obecnie moze 30 % naszej edukacji zgodne jest z tą metodą, ale wyrzuty sumienia odeszły. Odpuściłam, bo czułam ze jestem wypalona i mam nadzieje ze z czasem samo wróci. Pozdrawiam
Aneta
18 sierpnia 2020Bardzo podoba mi sie metoda Montessori i jej zalozenia. My nie jestesmy moze idealnym przykladem bo zalozen moze z 30% jest. Tworzymy z tego co mamy finansowo nie stac nas na „profesjonalne” pomoce. Rozowa wieza bylaby swietna
Sandra
17 sierpnia 2020W marcu tego roku zaczełam uczyć w szkole i przedszkolu Montessori. Nie mam jeszcze kursu, ale zafascynowałam się tym jakie to wszystko jest logiczne i proste. Dziecko faktycznie może uczyć się samo. Mam roczna dziewczynkę i zaczełam od tego, żeby ograniczyć ilość zabawek (różnie mi to wychodzi) i stawiam na samodzielność. Prezentuję codzienne czynności i z radością patrzę jak mnie naśladuje!
Anna
18 sierpnia 2020Trafiłam na metodę Montessori jeszcze będąc w ciąży – zafascynowała mnie totalnie i zaczęliśmy od początku wdrażać jej elementy. Cały czas uczymy się jak podążać i nie przeszkadzać i mam nadzieję, że wychodzi nam to coraz lepiej. 🙂
Marta
30 sierpnia 2020Przygodę z Montessori zaczęliśmy ok 3 lata temu. Okazało się, że dzieciaki świetnie odnajdywały się i były bardzo zainteresowane. Nawet najstarszy syn bacznie obserwował poczynania młodszych. Od dawna mieliśmy dostosowane otoczenie, choć bardziej intuicyjnie, wraz z zapoznaniem się z pedagogiką Montessori ułatwiliśmy świat dzieciom jeszcze bardziej. Powoli zakupujemy pomoce montessoriańskie, które w swej prostocie są tak mądre, że dziecko intuicyjnie samo z nimi pracuje. Obecnie nastawiłam się na zdobywanie wiedzy tak by potem przekazywać dzieciom.
Ania
17 sierpnia 2020Nie przeszkadzać tyle i aż tyle.
Kinga
17 sierpnia 2020Kiedy zaczynałam oglądać pokoje dzieci wychowywanych metodą montessori bylo mi ich żal(biedne dzieci nie mają się czym bawić) teraz natomiast wiem że mniej znaczy wiecej i na naszych półkach jest teraz czysto i przejrzyście, staram się też włączać córkę w prace domowe i cierpliwie czekam, nie przeszkam choć nie jest to łatwe syn natomiast ma skończone 2 miesiace ma materac na podłodze pod lustrem żeby mógł się obserwować i poznawać swoje odbicie ❤ Staram się caly czas czytać i dowiadywać jak najwięcej ❤
Anna
18 sierpnia 2020Praktyka życia codziennego … tak proste, a czasem trudne do zrealizowania, gdy liczy sie każda minuta i obiad w założeniu mamy ma się zrobić w pół godziny 🙂 A do tego podążanie za dzieckiem w jak najszerszym aspekcie.
Daria
17 sierpnia 2020zainteresowanie metodą Montessori powstalo kiedy synek poszedl do żłobka Montessori. Zaczęliśmy czytac i wcielac w życie zabawy i edukacje po przez codzienne czynnosci.. Synek przygotowuje z nami posilki co zacheca go do jedzenia, zabawki sa posegregowane na regale, a ksiazki wybieramy tak zeby uczyly świata rzeczywistego.
Julia
17 sierpnia 2020Wraz z synkiem Antosiem uczymy się życia w praktyce,stawiamy na samodzielność, korzystamy z życia maksymalnie chodząc na bosaka po trawie i spacerując w deszczu, poza tym uwielbiamy karty trójdzielne, figurki zwierząt i naturalne zabawki z drewna 🙂
Sandra
17 sierpnia 2020Córeczka ma 14 miesięcy, bawi się tylko pomocami z naturalnych materiałów, uwielbia czytać książki, umie naśladowac odgłosy mnóstwa zwierząt, a na pierwsze urodziny wylosowała wróżbę, że będzie weterynarzem ❤️ Pomaga przy praniu, sprzątaniu, wyciera kurze, przygotowujemy dla niej dom żeby było widać, ze uczestniczy razem z nami w codziennym życiu
Aga
17 sierpnia 2020Cześć! Ja zafascynowałam się metodą Montessori przez… wieczny bałagan w domu – wszędzie były rozrzucone zabawki wyciągane z wielkiego pudła. Najpierw wygospodarowałam w salonie kącik dla córki, otwarte regały, wszystko poukładałam na tackach. Zaczęłam stosować rotację zabawek, które z czasem wymieniam na pomoce Montessori. Zauważam ogromną zmianę w umiejętności skupienia się dziecka. Przestrzeń w całym domu stała się dostępna dla córki i wszystkim nam to wyszło na zdrowie 🙂
Daria
17 sierpnia 2020Nasza córka ma niespełna 2 lata i od samego początku staramy się by nasza codzienność była Montessori-friendly 😛 Jest prosty regał, jest łóżeczko na ziemi, są rodzice po rewolucji wychowawczej, mamy żłobek Montessori 🙂 I jesteśmy szczęśliwi!
Dominika
17 sierpnia 2020Staram się wprowadzać elementy Montessori jednak ilość zabawek jaką chłopcy posiadają niszczy wszystko. Nie potrafię rotować zabawek…
Marzena
17 sierpnia 2020My już od 3 lat mamy założenia Marii w domu i jak rodzice widzimy tyle pozytywów, że trudno mi wymienić wszystkie. Stawiamy na samodzielnosc dzieci, czyli sporo praktycznego życia, robimy sporo aktywności z edukacji kosmicznej, czytamy książki #montessorifriendly, a ostatnio z racji wykształcenia testuje na dzieciach naukę francuskiego zgodną z pedagogiką Montessori, bo przyszłościowo chcę się tym zajmować zawodowo.
Justyna
17 sierpnia 2020Mamy 5-latka i 1.5-roczniaczkę, przez pół roku w domu razem (ze względu na pandemię). I zafascynowało mnie to, że dzieci w tak rożnym wieku potrafią fajnie na codzień funkcjonować. Element Montessori mieszanych wiekowo grup jest moim zdaniem tak bardzo niedoceniany. Mamy w okolicy przedszkole monte i z tego, co się dowiadywałam, nie ma tam grup mieszanych wiekowo – wielka szkoda! A poza tym: przedstrzen dostosowana do dzieci, wspierająca je w samodzielności (półki z wyeksponowanymi zabawkami i pomocami z naturalnych tworzyw, „zabawki” realne przedmioty, a nie plastikowe „udawacze”, rotacja na półkach, nisko wieszaczki, podescik w łazience, lozeczko nisko, ubranka dostępne, ułożone i dzieci uczone tej metody, wspólne wykonywanie codziennych czynności – nigdy nie sprzatam wieczorami, staram się robić wszystko z dziecmi, by uczyły się, miały szansę dołączyć, widziały, ze rzeczy magicznie się nie dzieją). Dużo edukacji kosmicznej, podążanie za dzieckiem, traktowanie ich z powagą, przysłowiowe „siadanie na rękach”, by nie kusiło do wyręczania dziecka (trening cierpliwości rodzica).
Chciałabym więcej, ale nieoczekiwanie muszę wrócić kilka miesięcy wcześniej do pracy. Mam rozdarte serce, bo miałam wiele planów na ten czas (miałam właśnie w planach zamówienie różowej wieży, ale zrezygnowałam z tego właśnie powodu). Na nasz czas po przedszkolu i w weekendy mam jednak plan na wprowadzanie wielkich lekcji – właśnie odkrywam temat 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Magda
29 sierpnia 2020Staramy się wprowadzać metody Montessori od ponad roku. Marzymy o różowej wieży.
Ewa
17 sierpnia 2020Miałam kilka przymiarek do kupienia różowej wierzy, ale zawsze było coś pilniejszego.
Winia
17 sierpnia 2020U nas są elementy pomocy za to mam nadzieję że całe podejście jest bliskie Montessori.
Mnie zachwyca – to że każdego dnia odkrywam coś nowego:)
Sara
17 sierpnia 2020Wprowadzamy elementy, ale przede wszystkim myślenie w duchu Montessori, bo to ono jest dla nas najważniejsze. Gdy zmienia się myślenie, pomoce i inne związane z tym rzeczy wchodzą naturalnie 🙂
Monika
17 sierpnia 2020W wychowywaniu swojej córki (obecnie 3 miesiące) zamierzam kierować się zasadą: „naucz mnie robić to samodzielnie”. Tymczasem Zosia chętnie ogląda kontrastowe karuzele zrobione przez mamę 🙂
Kamila
17 sierpnia 2020Jestem zaintrygowana metodą Montessori i staram się wprowadzać jej elementy do naszej codzienności. Mała przestrzeń mocno nas ogranicza jednak nie poddaję się. Nie jestem ekspertem, ale podglądam konta nt. tej metody i czerpię pełnymi garściami. Żałuję, że zainteresowałem się Montessorii jak Staś miał już kilka miesięcy, ale lepiej późno niż wcale… Pozdrawiam 🙂
Daria
17 sierpnia 2020Moja córka skończy niedługo rok. Powoli wprowadzamy elementy metody Montessorii. Przede wszystkim stawiamy na samodzielność i bycie przy niej, bycie towarzyszem. Niedługo będziemy urządzać jej pokój w stylu Montessorii. A otoczenie wokół tworzy się na bieżąco, uwzględniając jej dany etap rozwoju.
Sylwia
17 sierpnia 2020My stawiamy na samodzielność i odkrywanie świata
Ola
17 sierpnia 2020Dla naszej Janeczki (8 mcy) jak dotąd wprowadziliśmy mobile i pierwsze drewniane pomoce typu dysk rotacyjny. Mamy też półkę na książki, z wyeksponowanymi okładkami i drewniany regał. 🙂 staram się podążać za jej zainteresowaniami.
Lidka
17 sierpnia 2020Staramy się wprowadzać Montessori w domu tak, żeby nasz synek był samodzielny, żeby dostawał narzędzia, ktore pomogą mu odkrywać świat. Chcemy,, żeby mial poczucie sprawczosci. 🙂
Asia
17 sierpnia 2020Od dawna czaje się na różowa wieże! Zawsze jednak coś pilniejszego do kupienia
Natalia
17 sierpnia 2020Ja Montessori poznałam jak mój synek miał dwa lata a okazało się że wiele rzeczy robiliśmy już wcześniej w myśl Marii Montessori i korzystamy z pomocy zrobionych własnoręcznie
Magdalena
17 sierpnia 2020Pedagogika Marii Montessori zauroczyła mnie już na studiach. Jej elementy stosuję w domu, od kiedy nasze dziecko przyszło na świat (5 lat temu) i w pracy w przedszkolu. Cenię baaaardzo!
Alicja, mama 21 m Mateusza
17 sierpnia 2020Odwirdziam ten blog post dzieki Uczymy i Bawimy na Instagramie. Mysle, ze najbardziej ponadczosowy element nauki Marii Montessori to zsiazek dziecka z przyroda. Razem z moim 21m Mateuszem chodizmy do lasu, przytulamy soe do drzew i pozwalam mu swobodnie chodzic i odkrywac przyrode. Pozwolil dziecku siedziec w skupieniu jak odkrywa co do czego sluzy rowniez jest bardzo wzruszajace. Ciekawe ile zajeloby mu ulozenoe wiezy rozowej ktora Ala ukladala ostatnio na Instagramie.
Anka (ananasek i kokosek)
17 sierpnia 2020Przygotowaliśmy mieszkanie tak aby córka mogła być samodzielna. Teraz mamy cylindry, szorstkie litery, ruchomy alfabet (trochę na zapas) a w głowie milion pomysłów na kolejne pomoce.
Dzięki temu konkursowi dowiedziałam się o tym blogu i Waszym IG i już się czuję trochę jakbym coś wygrała.
Dorota
17 sierpnia 2020Wspaniała kobieta Maria Montessori ! Ja się nauczyłam od niej patrzeć na dziecko jak na odkrywcę i nie przeszkadzać w samodzielności 🙂 wdrażamy porządek w domu i dostępność rzeczy 🙂 dziękuję za konkurs, liczę na szczęście !
Ewa
17 sierpnia 2020Staram się wprowadzać elementy tej metody ♥️
Ola
17 sierpnia 2020Od stycznia dzieci (bliźnięta obecnie 3l) chodzą do nowotwartego przedszkola Montessori u nas w miasteczku, a ja od tego czasu wsiąkłam. Dzięki pandemii zagosciło u nas sporo tac montessoriańskich a ja nauczyłam się trochę jak to uczyć żeby nauczyć. Potem zrobiłam im trójkąty geometryczne, pojawiły się też przeplatanki, a w przygotowaniu sa komody: botaniczna i geometryczna.. w planach żłobiony alfabet i… MNÓSTWO innych – oczywiście wszystko robimy razem: projekty z komputera na laser, malowanie, przyklejanie kołeczków… Sama robię kurs i nie zamierzam przystopować. A zabawki z domu służą już tylko zabawie w sklep ;-P
Monika
17 sierpnia 2020Montessori stało się w naszym domu podejściem nie tylko do dziecka i jego świata ale chyba też do innych ludzi i świata w ogóle. To bardzo uniwersalna pedagogika która zakłada dawanie czasu dziecku ale i sobie- nie trzeba być od razu specjalista Montessori, można do wszystkiego dorastać razem z dzieckiem.
Asia
17 sierpnia 2020Wprowadziłam do wychowania córki wiele metod i zabaw Marii Montessori. Im więcej czytam jej wykładów tym więcej informacji i moich własnych obserwacji zachowań córki układa mi się w logiczną całość co sprawia, że pewniej czuję się jako jej opiekun 🙂
Marlena
17 sierpnia 2020Oczywiście cylindry! Do których miłość powraca cyklicznie 😉
Czerwone belki które za chwile będziemy przerabiać na te czerwono-niebieskie. Tworzą się właśnie szorstkie litery (cyfry już się stworzyły) i złoty materiał (kolorowe perły również już są) to z takich typowo Mintessorianskich. Ale nie są to jedyne pomoce jakich używamy. Powstają one cały czas w zależności od tego na co aktualnie syn (3,5) ma fisia i czym się fascynuje. W miarę możliwości staram się jednak przy tworzeniu czegokolwiek zachowac zasady montessoriańskich pomocy. Izolacja bodźca, stopniowanie trudności, kontrola błędu, aktywność i estetyczne wykonanie.
Wbrew pozorom nie jest to aż takie trudne gdy się to wszystko zrozumie:)
Weronika
17 sierpnia 2020Świetny konkurs! 🙂 Bardzo chciałabym wejść w posiadanie różowej wieży, dziękuję serdecznie za taką możliwość!! ❤
Ewa
17 sierpnia 2020Staram się wprowadzać elementy tej metody ♥️
Maria
17 sierpnia 2020Od kilku lat jestem zafascynowana podagogiką Montessori, ale dopiero przy córce zrozumialam, jak ważne są jej założenia i przy okazji, jak wiele wymaga mojej pracy własnej przygotowanie prac dla dziecka i rozumienie potrzeb dziecka. Traktowanie go jak pełnoprawnego dziecka. Pomoce więc mamy, nie za dużo, ale się tym nie przejmuję, stawiam na rozwój, samodzielność i szacunek. Choć o różowej wieży marzę od miesięcy ❤️
Sylwia
17 sierpnia 2020Dziękujemy za piękny konkurs.
Ja zakochałam się w podejściu Marii Montessori do dzieci. Podążanie za dzieckiem jest bardzo wzruszające. Momentami trzeba przekroczyć jakieś własne ograniczenia. Przykładowo – moje dziecko uwielbia zwierzęta gospodarskie. Ja – nie cierpię. Ale widząc jego fascynację, postanowiłam się przemóc i umożliwić mu jak najczęstszy kontakt z nimi (miałam taką możliwość). No i dziś razem je karmimy, mały je przytula, głaszcze, biega za nimi, podbiera jajka itp.
Oprócz tego ogromnie podoba mi się wspieranie niezależności dziecka. Owszem, często generuje to bałagan, czynności trwają dłużej, ale nabywanie samodzielności jest fascynujące. Wiem, że dzięki Marii Montessori jestem na dobrej drodze, tak jak i moje dziecko.
Ania S
17 sierpnia 2020My bardzo lubimy metodę Montessori, niektóre element udaje nam sie wprowadzać, samodzielnie stworzyliśmy szorstkie liczby , szorstki alfabet czy złoty materiał
Marta
17 sierpnia 2020To co wprowadziliśmy w naszym domu to przede wszystkim uważność na to czym interesują się nasze dzieci i obserwacja czego obecnie potrzebują. W ten sposób na bieżąco dostosowywaliśmy otoczenie i pozwalaliśmy dzieciom na samodzielność i własne wybory. Dodatkowo bardzo cenimy sobie zajęcia z życia praktycznego i niezaśmieconą przestrzeń w domu.
Mary
17 sierpnia 2020Cześć, my powolutku wdrażamy Montessori w naszym domu. Ćwiczę swoją cierpliwość pozwalając córce robić rzeczy samemu. A od września córka rozpocznie edukacje w żłobku Montessori- jestem bardzo ciekawa jak sobie poradzi i bardzo się tym denerwuje!
Anna
17 sierpnia 2020Obserwuję, dostosowuję przestrzeń w domu na tyle na ile się da. Pomocy troszkę robię, troszkę kupuję. Z radością koncentrację obserwuję
Kasia Be
17 sierpnia 2020Ja w pedagogice Montessori znalazłam brakujące elementy układanki. Od 5 lat czytam, obserwuję i doceniam, a moje dzieci ze mną 😉
Julita
17 sierpnia 2020Mam 8 miesięczną córeczkę 😉 stworzyliśmy dla niej z mężem przestrzeń w domu – ma swój pokój w którym ma materac na podłodze na który może wchodzić i schodzić kiedy tylko ma na to ochotę, półki z pomocami są na jej wysokości. Nie brakuje tez plakatów z prawdziwymi wizerunkami zwierząt. Wszystko zachowane jest w jasnej, przyjemnej kolorystyce. 😉
Ania S.
17 sierpnia 2020My bardzo lubimy metodę Montessori, niektóre element udaje nam sie wprowadzać, samodzielnie stworzyliśmy szorstkie liczby , szorstki alfabet czy złoty materiał
Ania S
17 sierpnia 2020My bardzo lubimy metodę Montessori, niektóre element udaje nam sie wprowadzać, samodzielnie stworzyliśmy szorstkie liczby , szorstki alfabet czy złoty materiał. Jest jeszcze bardzo wiele przez nas do odkrycia
Patrycja
17 sierpnia 2020Staram się wprowadzać elementy Montessori, nieustannie sama zgłębiam temat, myślę, że największą przemiana dokonuje się tak naprawdę we mnie, to przekłada się na podejście, choć wciaz mam wrażenie, że się uczę i raczkuje w tym temacie. Pomoce dołączają stopniowo, bo zaczynam doceniać ten geniusz ukryty w prostocie. Różowej wieży, mimo że charakterystyczna, nie mamy w swej kolekcji,
Karolina
17 sierpnia 2020To cudownie móc wziąć udział w zabawie! U nas w domu (właściwie mieszkaniu) staramy się wprowadzać metody montessori, ale nie trzymamy się ich sztywno:-) :kącik roślinny, o który dba tylko córcia, drewniane edukacyjne zabawki, cylindry do osadzania… Ale różowej wieży nie mamy 🙂
Karolina
17 sierpnia 2020Hej, my przede wszystkim uświadomiliśmy sobie, że nasz syn to człowiek, któremu należy się tyle samo szacunku co osobie dorosłej. Podążanie i uważność pokazała nam, że warto dostosować dom. Pierwszym krokiem było dosłowne zejście za ziemię i zamiana łóżeczka na materac. Samodzielne mycie rąk, podesty, Kraniki i stworzony przez tatę Kitchen Heller. Radość w oczach, satysfakcja potwierdziły nam, że jest to bardzo wspierająca dziecko droga. Polecany
Justyna
17 sierpnia 2020Ja żałuję, że nie czytałam żadnej książki Marii zanim urodziło się moje pierwsze dziecko. „Sekret dzieciństwa” (wydany po raz pierwszy w Polsce niedawno) zrobił na mnie ogromne wrażenie. Dlatego z najmłodszym dzieckiem staram się wprowadzać założenia Montessori z zakresu życia codziennego (w szczególności ułatwianie samodzielności, udział w codziennych czynnościach domowych). Natomiast z najstarszym dzieckiem (ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi) korzystamy z pomysłów montessoriańskich m.in. na matematykę – w użyciu były np. tablice seguina, tablica z beleczkami do dodawania oraz na edukację językową – np. łatwiej zapamiętać i zrozumieć części mowy z symbolami gramatycznymi Montessori.
Dzieci u mnie dostatek 😉 i wszystkie chętnie poznałyby różową wieżę.
Edyta
17 sierpnia 2020Staram się patrzeć na dzieci montessoriańsko, dopasowywac otoczenie, nie przesadzam z zabawkami, wybieram je ostrożnie Staram się zapewniać im wszechstronne doswiadczenia. Zrobiłam kolorowe belki, żetony, wrzeciona, czekaja na nas szorstkie cyfry, robimy kolorowe perły (i wykorzystujemy!, robię złoty materiał i karty liczbowe Wieżę chętnie wykorzystałaby roczniaczka ♥️
Monika
17 sierpnia 2020Jestem na etapie własnej edukacji. Pogłębiam wiedzę jaką wyznaje Maria Montessori i małymi kroczkami wprowadzam ją w zycie:)